Rzeczy się zmieniają...
a nam nie pozostaje nic, jak tylko się z tym pogodzić. Wszystko płynie, świat idzie naprzód, za chwilę wiosna. Trzeba po raz kolejny zmienić kozaki na cichobiegi i zasymilować, "to, co dał nam los". Adaptacja do nowych warunków, to jedno z najtrudniejszych zadań z jakimi musimy się mierzyć. Może dlatego, że tak często, bo zdarza się, że i kilka razy w tygodniu. Może dlatego, że nikt z nas nie lubi być zmuszonym do zaakceptowania zmian. Niektórzy mówią, że wręcz przeciwnie - lubią zmiany, że dobrze jest kiedy coś się dzieje. Nie sądzę. Największym strachem człowieka jest strach przed nieznanym. A nieznane jest wszystko do czego musimy się adaptować.
Może to być podniecające, przyznaję. Zmiany mogą przynieść lepsze czasy. Dlatego warto podejmować ryzyko. Nie zawsze zależy to od nas. Zmiany czasami przychodzą bez ostrzeżenia. Wtedy wygranym jest człowiek z dobrymi możliwościami adaptacyjnymi. Taki, który na koniec dnia może powiedzieć: "zrobiłem wszystko, żeby się udało".
Może to być podniecające, przyznaję. Zmiany mogą przynieść lepsze czasy. Dlatego warto podejmować ryzyko. Nie zawsze zależy to od nas. Zmiany czasami przychodzą bez ostrzeżenia. Wtedy wygranym jest człowiek z dobrymi możliwościami adaptacyjnymi. Taki, który na koniec dnia może powiedzieć: "zrobiłem wszystko, żeby się udało".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz