dziś
Długo tu nie zaglądałam, ale zgodnie z ustaleniami, jak nie mam nic do powiedzenia, to się nie odzywam. Już jakiś czas temu miałam napisać o moich przemyśleniach na temat przejmowania kontroli nad własnym życiem, a skoro mam nowe wnioski, to chętnie się nimi podzielę.
Wydawało mi się do niedawna, że planowanie, ustalanie sobie granic, zasad jest ważną częścią codzienności. Myślałam też, że warto codziennie stawiać sobie nowe cele, że warto robić "coś" i to właśnie codziennie "coś" nowego. Od czasu do czasu spełniać jakieś swoje marzenie. Wydawało mi się, że to właśnie czyni ludzi szczęśliwymi, ale potem zaczęłam zastanawiać się, że to, co czyni mnie szczęśliwą, nie zawsze może mieć odniesienie do innych.
I tak dotarłam do sedna. Przecież nie trzeba latać balonem, nie trzeba pisać co tydzień nowej powieści, nie trzeba chodzić na tysiąc kursów, żeby się samorealizować. Jeżeli ktoś jest szczęśliwy oglądając piąty już dziś odcinek serialu, jest mu z tym dobrze, to po co wyjeżdżać z samorealizacją. Jak mam ochotę to będę planować, zmieniać, realizować, dążyć. Jak Ty masz ochotę na serial, na puszczenie wszystkiego wolno - proszę. Jak on ma ochotę na piąte już w tym tygodniu piwo w plenerze, to też dobrze.
Jedynym wyznacznikiem tego, czy jest to dla nas dobre, jest nasze samopoczucie. Jeśli jest mi z tym dobrze, to znaczy, że jest dobrze! Gorzej, jak zaczynam mieć wyrzuty sumienia przy szóstym odcinku, to znaczy, że pora wstać z kanapy i ruszyć dalej.
I tak dotarłam do sedna. Przecież nie trzeba latać balonem, nie trzeba pisać co tydzień nowej powieści, nie trzeba chodzić na tysiąc kursów, żeby się samorealizować. Jeżeli ktoś jest szczęśliwy oglądając piąty już dziś odcinek serialu, jest mu z tym dobrze, to po co wyjeżdżać z samorealizacją. Jak mam ochotę to będę planować, zmieniać, realizować, dążyć. Jak Ty masz ochotę na serial, na puszczenie wszystkiego wolno - proszę. Jak on ma ochotę na piąte już w tym tygodniu piwo w plenerze, to też dobrze.
Jedynym wyznacznikiem tego, czy jest to dla nas dobre, jest nasze samopoczucie. Jeśli jest mi z tym dobrze, to znaczy, że jest dobrze! Gorzej, jak zaczynam mieć wyrzuty sumienia przy szóstym odcinku, to znaczy, że pora wstać z kanapy i ruszyć dalej.